Bhayabherava Sutta (MN.004 – Mowa o bojaźni i trwodze)

PDF / EPUB / MOBI / ZAMÓW KSIĄŻKĘ PAPIEROWĄ / WSPOMÓŻ NAS

Wszyscy chcemy pomocy, chcemy zostać naprawieni, uzdrowieni, uwolnieni od wad i zmartwień. Często myślimy, że takiej pomocy udzieli nam ktoś z zewnątrz, inni ludzie albo nadprzyrodzone istoty. Nierzadko jednak źródła zewnętrzne nie dają upragnionej otuchy i ukojenia, rodzi się tylko rozczarowanie i rozgoryczenie. Gdy ktoś poszukujący bezpieczeństwa zda sobie sprawę, że pomoc może przyjść tylko z wnętrza i że to w sobie należy szukać oparcia, może także dojść do wniosku, że najlepiej zacząć „poznawać siebie” na długotrwałym odosobnieniu. Jednakże w takiej sytuacji mogą pojawić się kolejne bolesne i frustrujące konstatacje, ponieważ brak początkowego treningu moralnego może spowodować pojawienie się niezdrowych stanów umysłu. Bhayabherava Sutta zajmuje się bojaźnią i trwogą, które nachodzą umysł osłabiony brakiem stabilnego, moralnego zakotwiczenia. W miejsce trwogi można podstawić poczucie winy, zamiast bojaźni wstawić nieszczerość, a mowa ta nadal będzie spełniała swoje zadanie.

Strach jest bardzo prymitywną emocją i jako stan umysłu pełni oczywiście funkcje, które można uznać za przydatne. Głównie chodzi o mechanizmy przetrwania – gdy umysł uzna, że pojawiło się zagrożenie, zaczyna reagować, zmuszając ciało do ucieczki albo walki. Wystarczy drobny impuls, odczucie, odgłos w odpowiednim momencie, a nawet jedna myśl, która może wywołać lawinę kolejnych myśli, zatrwożeń albo wręcz paniki. Ciało reaguje na myśli szybszym biciem serca, suchością gardła i innymi symptomami, dając umysłowi informację zwrotną o „ucieleśnieniu się” bojaźni, co zwykle dodatkowo potęguje strach. W pewnym momencie możemy złapać się na tym, że boimy się strachu. Ten stan umysłu jest tak ograniczający, tak zawężający perspektywę, że odbieranie i ocenianie rzeczywistości w zrównoważony sposób staje się niemożliwe. Można być świadomym ataku paniki i próbować metod, które do tej pory pomagały, ale czasem trzeba się po prostu rozkojarzyć na dłużej, zapomnieć o obecnej narracji i odzyskać równowagę. Gdy zewnętrzne przyczyny strachu znikną, gdy uwarunkowania się zmienią, możemy poczuć się bezpieczniej. Jednym z powodów ustanowienia schronienia w Buddzie, Dhammie i Saṅdze było właśnie stworzenie sfery wolnej od strachu:

188. bahuṃ ve saraṇaṃ yanti,
pabbatāni vanāni ca.
ārāmarukkhacetyāni,
manussā bhayatajjitā.

189. netaṃ kho saraṇaṃ khemaṃ,
netaṃ saraṇamuttamaṃ.
netaṃ saraṇamāgamma,
sabbadukkhā pamuccati.

190. yo ca buddhañca dhammañca,
saṅghañca saraṇaṃ gato.
cattāri ariyasaccāni,
sammappaññāya passati.

191. dukkhaṃ dukkhasamuppādaṃ,
dukkhassa ca atikkamaṃ.
ariyaṃ caṭṭhaṅgikaṃ maggaṃ,
dukkhūpasamagāminaṃ.

192. etaṃ kho saraṇaṃ khemaṃ,
etaṃ saraṇamuttamaṃ.
etaṃ saraṇamāgamma,
sabbadukkhā pamuccati.

188. Wiele jest schronień, są góry, są lasy, są też gaje, drzewa, świątynie i kurhany, do których ucieka się lud wystrachany.

189. Nie są to bezpieczne schronienia, nie są to najdoskonalsze schronienia. To nie poprzez takie schronienia można wyswobodzić się od wszelakiego cierpienia.

190. Ten, kto w Buddzie, w Dhammie i w Saṅdze znajduje schronienie, dostrzega Czterech Szlachetnych Prawd doskonałe zrozumienie:

191. Krzywdę, krzywdy powstawanie, krzywdy przezwyciężenie, Szlachetną Ośmioraką Ścieżkę, której celem jest krzywdy uśmierzenie.

192. To jest przeto schronienie bezpieczne, to jest najdoskonalsze schronienie, poprzez takie schronienie znajdzie się z wszelakiej krzywdy wyswobodzenie.

Dhammapada (Dhp.188-192 – Podstawy Dhammy)

Buddha przed swoim Przebudzeniem nie znał metod radzenia sobie z bojaźnią. Ich opisy można znaleźć w późniejszej literaturze pāḷijskiej. Bodhisatta, jak sam opisuje w sutcie, staje twarzą w twarz ze swymi zmorami, ale nie bez przygotowania. Czytając tę mowę, można dojść do wniosku, że nie chodzi w niej tylko o przezwyciężanie strachu, lecz głównie o podstawowy trening sīla, etycznego zachowania, lub ogólniej – o rozwijanie charakteru (zwykło się tłumaczyć „sīla” jako moralność, ale znaczenie tego słowa lepiej oddają określenia takie jak nawyk lub zachowanie). Nie jest to zatem sutta moralizatorska, jednak podkreśla rolę stopniowego pouczenia, które adept powinien przyjąć, by wyrobić w sobie cechy potrzebne w tym najambitniejszym zadaniu, jakim jest wyswobodzenie się z cierpienia. Na drodze tej, a jakże, czeka go bojaźń i trwoga.

Warto w tym miejscu wyjaśnić, czym jest stopniowe pouczenie (anupubbikathā). Wielu badaczy wczesnych tekstów buddyjskich uważa, że straciliśmy przykłady mów Buddhy, w których używał stopniowego pouczenia, a to, co pozostało, jest jedynie skrótem specyficznej metody nauczania przeznaczonej dla osób świeckich 1. Nasza wiedza o stopniowym pouczeniu wywodzi się z fragmentarycznych zapisów tej formuły znajdujących się w kilku suttach:

Wtedy Błogosławiony udzielił […] stopniowych pouczeń, to znaczy pouczenia o dawaniu [1. dānakathaṃ], pouczenia o moralnym postępowaniu [2. sīlakathaṃ], pouczenia o Niebiosach [3. saggakathaṃ]. Wyjaśnił wadę, degradację i skalanie przyjemnościami zmysłowymi oraz zaletę wyrzeczenia. Gdy Błogosławiony poznał, że umysł [słuchacza] jest gotowy, elastyczny, wolny od przeszkód, uskrzydlony i pogodny, wtedy wyjaśnił mu przekaz Dhammy [dhammadesanā] przydzielony buddhom: krzywdę, [jej] przyczynę, [jej] ustanie i Ścieżkę.

Upāli Sutta (MN.056 – Mowa do Upālego)

Tego rodzaju skondensowane pouczenia pojawiają się w wielu mowach kanonu, ale nie zawierają żadnych konkretów, nie ma więc szczegółów dotyczących tego, w jaki sposób powinno się udzielać stopniowych pouczeń ani jak zastosować takie wskazówki w praktyce. Ale być może poniższa mowa, skierowana do Jāṇussoṇiego, jest właśnie przykładem stopniowego pouczenia. Nie ma w niej wiele o szczodrości (1. dāna – pierwszy czynnik stopniowego pouczenia), ale jest dużo o moralności (2. sīla), a jeśli uznać jhāny za siedziby istot niebiańskich (3. sagga), wtedy mamy prawie kompletną formułę, przytoczoną powyżej, ponieważ także i tu mowa kończy się wyjaśnieniem przekazu Dhammy, której odkrycie i głoszenie jest cechą charakterystyczną buddhów (4. Cztery Szlachetne Prawdy).

Być może Buddha nie musiał wyjaśniać Jāṇussoṇiemu zalet obdarowywania i dzielenia się z innymi, dlatego że słuchacz tej mowy był braminem, do tego bardzo bogatym. Zanim zaczniemy na podstawie tych informacji osądzać rozmówcę Buddhy, warto najpierw przyjrzeć się szczegółom, zwłaszcza że jest to pierwsza sutta w tym zbiorze, która skierowana jest do konkretnej osoby – w kanonie zdarza się to dosyć często. Jāṇussoṇi był ponoć szanowanym przywódcą braminów, dostojną osobistością w społeczeństwie starożytnych Indii. Bramini byli jedną z vaṇṇ (w pāḷijskim, a w sanskrycie „varna” – kolor), w dzisiejszych czasach nazywanych kastami (Portugalczycy pod koniec XV wieku zaczęli tak nazywać podziały w społeczeństwie indyjskim; od port. casta – rasa, ród, rodowód, z łac. castus – czysty). Najogólniej rzecz ujmując, bramini stanowili jedną z warstw społecznych podzieloną wewnętrznie na liczne podgrupy. Ta klasa zwykle kojarzona jest z kapłaństwem, ale w owych czasach byli to również uczeni, nauczyciele i dzierżyciele świętych tekstów. Nie był to zatem kler w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, ponieważ wiele rodzin bramińskich zajmowało się także uprawą ziemi, handlem, a nawet uczestniczyło w bitwach. Kolejnym nieporozumieniem jest przekonanie, że bramini znajdowali się na szczycie drabiny społecznej, ponieważ rywalizowali z pozostałymi vaṇṇami o przywództwo, demonstrując zachowaniem i wystawnym życiem swoją wyższość. Po pierwsze, nie było ustalone – przynajmniej w czasach Buddhy – kto jest „wyżej”, najnowsze badania wskazują, taki podział społeczeństwa, w którym bramini zajmowali najwyższy status, pojawił się znacznie później (być może w czasach dynastii Guptów). Po drugie, bramini mieli być tymi, którzy wiodą czyste, święte życie (brahmacariya) – określenie używane przez Buddhę wielokrotnie w najlepszym znaczeniu tego słowa (wielu braminów wyświęcało się na bhikkhów Saṅghi buddyjskiej). Zatem bycie braminem (brāhmaṇa) mogło znaczyć, że wiedzie się życie skierowane na poszukiwanie prawdy, na duchowość i rozwijanie umysłu dzięki etyce i medytacji oraz dyskutowaniu na tematy filozoficzne. Osoby szczerze oddane duchowości nie widziałyby sensu w rywalizowaniu o pierwszeństwo i władzę w strukturze społecznej.

Właśnie takim poszukiwaczem duchowej prawdy był Jāṇussoṇi, dość znany i szanowany bramin (dla lepszego zrozumienia można myśleć o nim jako o „filozofie-kapłanie”), który był równocześnie dość majętny. Jego bogactwo mogło pochodzić właśnie stąd, że był ceniony i szanowany, także za swoją hojność i dobroczynność (w obecnych czasach nauczyciele duchowi czy księża też posiadają znacznie więcej, niż zezwalają na to ich zasady lub reguła). Co ważne, już wtedy kwestia ta prawdopodobnie dzieliła społeczeństwo – jedni uważali, że nie ma nic złego w tym, że duchowni gromadzą bogactwa, jeśli wspomagają przy tym ubogich, inni krytykowali ich majętność. Jāṇussoṇi pojawi się jeszcze kilkakrotnie w Majjhima Nikāyi jako rozmówca w filozoficznych, wymagających intelektualnego przygotowania dysputach, ponieważ chadzał on do różnych nauczycieli, takich jak Buddha, i dyskutował z nimi o różnych kwestiach, by porównać je z własnymi poglądami.

W tej mowie Jāṇussoṇi zadaje Buddzie pytanie o to, czy on i jego uczniowie boją się przebywać w miejscach takich jak dżungla. W krajach azjatyckich, zwłaszcza w Indiach i Azji Południowo-Wschodniej, istnieje przekonanie, że miejsca odludne pełne są demonów, duchów i innych nadnaturalnych istot. Dla zwykłego człowieka przebywanie w nich byłoby na tyle niebezpieczne, że mógłby nawet oszaleć owładnięty strachem przed tymi istotami. Stąd taka admiracja dla bhikkhów, którzy z własnej woli idą w ostępy leśne – niewielu ludzi odważyłoby się na to. Buddha nie dość, że nie bał się takich strasznych miejsc, to, jak wynika z sutty, wręcz starał się je znaleźć.

„Abhaya” to brak strachu (przedrostek a- jest zaprzeczeniem, a „bhaya” to bojaźń, strach). Jest to cecha wszystkich, którzy całkowicie się przebudzili. Istnieje wiele mów, w których ten temat jest poruszany i za każdym razem odnosi się to do Przebudzonej osoby, która mimo fizycznych chorób, niedogodności, pokus, nawet pod koniec życia, bliska śmierci, niczego się nie boi. Jest tak zapewne dlatego, że każdy, kto pokonał niewiedzę (avijja), pozbył się tym samym przyczyny strachu. Przez to, że nie rozumiemy Czterech Szlachetnych Prawd, zaczynamy snuć domysły na temat świata, reagować na niego, spekulować i wytwarzać o nim koncepcje (zob. MN.001). Wiedza i pewność – co naturalne – eliminują strach. Oprócz tego Szlachetni, poczynając od Wchodzącego w Strumień, nie mogą odrodzić się niżej niż w świecie ludzkim i zanikły w nich wątpliwości co do Dhammy – to na pewno pomaga im w nieustraszoności. Sam Buddha opowiada, jak przed Przebudzeniem (więc jeszcze jako bodhisatta) testował siebie, przebywając w różnych przerażających miejscach, by sprawdzić, czy będzie się bał, mimo skupionego umysłu, długiego treningu moralnego i innych umiejętnych cech. Być może dlatego właśnie, że nie posiadł jeszcze wyzwalającej wiedzy, uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie poskromienie strachu siłą woli. Jednakże w trakcie praktyk ascetycznych zdał sobie sprawę, że nie tędy droga, więc pełen energii i zapału zaczął praktykować jhāny – stany takiego skupienia, w których nie powinien pojawić się nawet cień strachu.

Czym są jhāny? Jak wspomniałem w przedmowie do MN.002, nie będę przekładał terminów, dla których w języku polskim nie można znaleźć odpowiedników. Nasza kultura nie wykształciła zaawansowanych technik medytacyjnych, więc nie mamy nazw dla takich stanów. Tłumacze zwykle kopiują rozwiązania z angielskiego, przekładając termin „jhāna” jako wchłonięcie, absorpcję, rzadziej medytację lub stan koncentracji. W tekstach kanonu bardzo często używane jest słowo „jhāyati” (sanskr. dhyāyati), które w zależności od kontekstu i interpretacji może znaczyć: (√jhā + ya) palić, żarzyć się, albo: (√jhe + a) rozmyślać, medytować. Więcej o etymologii słowa „jhāna” i o stanach umysłu zwanych jhānami we wstępie do Sallekha Sutty (MN.008 – Mowa o zaprzestaniu). Tutaj chciałbym przywołać tylko kilka podstawowych informacji. Jhāny określają stan umysłu, który jest ujednolicony, pozbawiony rozkojarzeń, nie ma w nim niezdrowych myśli, a samma-samādhi – Właściwe Skupienie, ostatni człon Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki – to właśnie cztery jhāny. Istnieją różne opinie na temat tego, czym są jhāny: autohipnozą, transem, brakiem jakiegokolwiek działania zmysłów. Są też takie, które sugerują, że to zatopienie w poznawaniu lub po prostu głęboka medytacja. Komentarze podają, że stan pierwszej jhāny składa się z pięciu czynników (pañcaṅgika-jhāna, zwanych także jhānaṅgami, czynnikami jhāny), w kolejnych jhānach niektóre czynniki są wygaszane i powstają nowe. Powtarzające się w kanonie ustępy dotyczące jhān nie są opisami metody mającej na celu ich osiągnięcie, to raczej opis cech, jakimi charakteryzuje się dany stan. Innymi słowy, dzięki obserwowaniu pojawiających się i znikających czynników (jhānaṅga) można rozpoznać, w której jhānie się jest lub było. To, co powinniśmy tu zauważyć, to fakt, że Buddha opisuje wejście tylko w cztery jhāny, a nie w osiem czy dziewięć. Teraz może się to wydać niezbyt istotne, ale będzie miało znaczenie podczas omawiania innych sutt.

Nie opisano, jak dokładnie praktykował Buddha, to znaczy, jaką metodę czy technikę zastosował, żeby osiągnąć jhānę, ale ważne, że to klucz do całej filozofii buddyjskiej – mianowicie jest to metoda radzenia sobie z przeciwnościami losu, z rzeczywistością jako taką. Innymi słowy to wszystko, czego brakuje, żeby umysł się wyzwolił – rozkojarzenie ma być zastępowane skupieniem, gniew i okrucieństwo powinny zostać rozwiane po pojawieniu się miłującej dobroci etc. Błogosławiony wielokrotnie nazywał swoje nauczanie Środkową Drogą, opisując, jak doprowadzić do zrównoważenia niezdrowych skrajności zdrowym stanem umysłu. Zawsze, gdy pewne działania nie przynosiły korzyści (na przykład asceza, głodówki), zastępowane były korzystnymi zachowaniami (umiarkowaniem w jedzeniu), a nie niekorzystnym przeciwieństwem (przejadaniem się). Oczywiście często było to po prostu przeciwieństwo niewłaściwego działania, a żeby to odzwierciedlić w warstwie słownej, tworzono nieprzetłumaczalne terminy, dostawiając tylko zaprzeczenie a- na początku wyrazu, na przykład alobha, adosa, amoha (chciwość, niechęć i ułuda, ale w przeciwnym, pozytywnym znaczeniu).

Istotny w tej mowie jest również wątek odnoszący się do Przebudzenia Buddhy. Otóż tutaj Błogosławiony po raz pierwszy opisuje swoje zrealizowanie – licząc od początku zbioru mów średniej długości. Jest to opis skrótowy, którego zadaniem było przedstawienie pewnego argumentu, warto jednak zauważyć, że nie zawiera całej legendy, jaką zapewne znają wszyscy buddyści. Nie ma tu więc mowy o nauczycielach bodhisatty (byli nimi: Āḷāra Kālāma i Udaka Rāmaputta, jak podaje sutta MN.026) ani o długiej ascezie i przebywaniu z pięcioma kompanami (jak jest to opisane w MN.036), nie ma wzmianki o kuszeniu przez Mārę i bitwie z jego armią, która miała wzbudzić strach w medytującym Siddhatcie Gotamie, tuż przed Nibbāną. Możemy tylko przypuszczać, że wątki te były zbyt szczegółowe, by wspominać o nich Jāṇussoṇiemu, lub że nie miały znaczenia w tej rozmowie. Jest to natomiast jedna z niewielu sutt autobiograficznych Buddhy i dzięki niej możemy odtworzyć historię Jego Przebudzenia.

W kanonie jest wiele aluzji do aktualnych w czasach Buddhy problemów już to filozoficznych, już to natury społecznej czy moralnej. O wielu rzeczach nie wiemy, nie mamy możliwości ich sprawdzenia2. Nie rozumiemy wielu ukrytych znaczeń, być może humorystycznych odniesień, ironii i innych subtelnych podtekstów, które Buddha i Jemu współcześni świetnie rozumieli, doceniając tego rodzaju humor, a być może i przytyki.

Buddha mówił do rozmaitych ludzi, z różnych warstw społecznych, zmieniając przy tym styl. Gdy zatem przemawiał do wyedukowanych braminów, zwykle używał wysokich abstrakcji i porównań rodem ze świętych tekstów (zob. MN.001), natomiast gdy zwracał się do innych grup lub poszczególnych osób, mówił tak, by być zrozumianym i by przekaz został usłyszany przez słuchacza. Kilku interlokutorów nie zostało przekonanych przez Błogosławionego – kanon opisuje także i takie przypadki, bez specjalnego oczerniania rozmówcy, co jest ewenementem w tego typu tekstach. Można też rozpoznać kilka momentów, w których Buddha odnosi się do specyficznych nauk, zbiorów tekstów (wtedy wyłącznie zapamiętywanych) czy całych szkół myślenia. Ważne jest to, że jeśli kontekst nie ma znaczenia, zwykle początek sutty brzmi „niedaleko miasta Sāvatthi […] Błogosławiony zwrócił się do mnichów”. Jednak gdy podane jest dokładne miejsce i wymieniona osoba, z którą Przebudzony będzie rozmawiał, wtedy wymaga się, by czytelnik (kiedyś słuchacz) był zaznajomiony ze szczegółami kontekstu, gdyż pierwsi redaktorzy kanonu w ten sposób zaznaczali, że jest to istotne.

W doktrynie buddyjskiej jest kilka założeń, które Buddha uznaje za oczywiste. Jednym z nich jest teoria kammy i odrodzin. Poniższa mowa opisuje doświadczenie Przebudzenia, w tym dostrzeżenie koła odrodzin i mechaniki kammy. Zatem saṃsāra przestaje być teorią lub wiarą, a staje się czymś, rzec można, empirycznym albo fenomenologicznym, czymś, co daje się poznać. Nie można jednak patrzeć na to tylko jak na osiągnięcia, którymi chwali się Błogosławiony. Opowiada On konkretnej osobie – braminowi Jāṇussoṇiemu – że oto osiągnął po kolei pierwszą, drugą i trzecią wiedzę (vijja). Jest tu wyraźny przytyk, o którym wielu buddystów nie wie albo nie chce wiedzieć. W sanskrycie „trividyā” lub „trayī vidyā” to potrójna wiedza, czyli znajomość i umiejętne praktykowanie trzech Ved: Ṛgvedy (hymnów pochwalnych), Yajurvedy (formuł ofiarnych), Sāmavedy (śpiewów i recytacji). Buddha je przewartościowuje, nadając zupełnie inne znaczenie trzem wiedzom. Mówi, że duchowieństwo Jego czasów być może zna formułki, ale On wie to, co należy wiedzieć – dzięki doświadczeniu, zrealizowaniu, urzeczywistnieniu trzech prawd o świecie3. Trzeba pamiętać, że Sakyamuni żył w Indiach i dlatego odnosił się do panujących tam ówcześnie przekonań, ale nie był braminem ani nie chciał reformować kapłaństwa, nie był też „inkarnacją” (avatarem) boga Viṣṇu, jak sądzą obecnie niektórzy hinduiści4. Z drugiej strony trzeba brać pod uwagę, że Buddha był zaznajomiony z niektórymi tekstami, można przypuszczać, że znał pewne dzieła z upaniṣad, jak choćby Bṛhadāraṇyaka Upaniṣadę, do której (według Gombricha) się odnosił i z którą polemizował na kilku płaszczyznach. Jednak zamiast teoretyzowania, Przebudzony wolał pragmatyzm. Zamiast budować swój status poprzez dzielenie społeczeństwa na elitarną grupę „swoich” oraz całą resztę, która miała chcieć dołączyć do elity, Przebudzony mówił, że nie jest jak bramini, jego pięść nie jest zaciśnięta (jeśli chodzi o naukę), wszystko, co jest istotne dla poznania, Błogosławiony daje każdemu, kobiecie, mężczyźnie, bez rozróżnień na kolory, pozycję czy bogactwo.

Na pewno można się zgodzić, że odwaga jest przeciwieństwem strachu, więc gdyby był to typowy tekst religijny, aż prosiłby się o dodanie w tym miejscu hagiograficznego opisu męstwa i bezkompromisowości Przebudzonego. Ciekawe, że wspomniana w sutcie energia (vīriya) może pochodzić od słowa „vīra” oznaczającego bohatera, wojownika. Jednak Buddha opowiada o swoich doświadczeniach, pokazując bardzo ludzką twarz, dając nam do zrozumienia, że skoro on mógł tego dokonać, to my także jesteśmy w stanie. Sugeruje, że prawdziwą odwagą nie jest udowadnianie sobie i innym własnego „męstwa” przez robienie czegoś niebezpiecznego. Prawdziwe niebezpieczeństwo to nie pola bitewne, wrogowie, groźne zwierzęta czy niewidzialne istoty. Starość, choroba i śmierć, których boi się każda samoświadoma istota, mogą być pokonane wyłącznie przez zrozumienie prawdziwej natury zjawisk, urzeczywistnienie Nibbāny, przejście na drugą stronę rzeki, gdzie nie ma starości, choroby i śmierci. Kto wtedy mógłby się czegokolwiek bać?

MN.004

Bhayabherava Sutta

Mowa o bojaźni i trwodze

34. Evaṃ me sutaṃ – ekaṃ samayaṃ bhagavā sāvatthiyaṃ viharati jetavane anāthapiṇḍikassa ārāme.

34. Oto com usłyszał. Pewnego razu Błogosławiony przebywał niedaleko miasta Sāvatthi w klasztorze Anāthapiṇḍiki w gaju Jety.

Atha kho jāṇussoṇi brāhmaṇo yena bhagavā tenupasaṅkami; upasaṅkamitvā bhagavatā saddhiṃ sammodi. Sammodanīyaṃ kathaṃ sāraṇīyaṃ vītisāretvā ekamantaṃ nisīdi. Ekamantaṃ nisinno kho jāṇussoṇi brāhmaṇo bhagavantaṃ etadavoca –

W tym czasie bramin Jāṇussoṇi przybył do Błogosławionego. Przybliżywszy się do Błogosławionego, przywitał się. Po przywitaniu i wyrażeniu szacunku, spytał o zdrowie, a następnie usiadł z boku. Siedząc obok, bramin Jāṇussoṇi rzekł do Błogosławionego:

‘‘yeme, bho gotama, kulaputtā bhavantaṃ gotamaṃ uddissa saddhā agārasmā anagāriyaṃ pabbajitā, bhavaṃ tesaṃ gotamo pubbaṅgamo, bhavaṃ tesaṃ gotamo bahukāro, bhavaṃ tesaṃ gotamo samādapetā; bhoto ca pana gotamassa sā janatā diṭṭhānugatiṃ āpajjatī’’ti.

„Przyjacielu Gotamo, synowie szlachetnych rodów opuszczają swe domy, stając się tymi, którzy wywędrowali z domu w bezdomność5, robią tak ze względu na wiarę w mistrza Gotamę, mistrz Gotama jest dla nich przewodnikiem, mistrz Gotama jest dla nich wielką pomocą, mistrz Gotama jest ich doradcą, ludzie ci robią to, co mistrz Gotama, podążają za tym, co w nim dostrzegli?”.

“evametaṃ, brāhmaṇa, evametaṃ, brāhmaṇa! ye te, brāhmaṇa, kulaputtā mamaṃ uddissa saddhā agārasmā anagāriyaṃ pabbajitā, ahaṃ tesaṃ pubbaṅgamo, ahaṃ tesaṃ bahukāro, ahaṃ tesaṃ samādapetā; mama ca pana sā janatā diṭṭhānugatiṃ āpajjatī”ti.

„Tak jest, braminie, tak jest, braminie! Synowie szlachetnych rodów opuszczają swe domy, stając się tymi, którzy wywędrowali z domu w bezdomność, robią tak ze względu na wiarę we mnie, jestem dla nich przewodnikiem, jestem dla nich wielką pomocą, jestem ich doradcą, ludzie ci robią to, co ja, podążają za tym, co we mnie dostrzegli”.

“durabhisambhavāni hi kho, bho gotama, araññavanapatthāni pantāni senāsanāni, dukkaraṃ pavivekaṃ, durabhiramaṃ ekatte, haranti maññe mano vanāni samādhiṃ alabhamānassa bhikkhuno”ti.

„Niełatwo być zadowolonym, przyjacielu Gotamo, w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, nie jest łatwe przebywanie w odosobnieniu, nie jest przyjemne bycie samemu. Można by pomyśleć, że mnich, który nie ma odpowiedniej miary skupienia, w lasach może postradać rozum”.

“evametaṃ, brāhmaṇa, evametaṃ, brāhmaṇa! durabhisambhavāni hi kho, brāhmaṇa, araññavanapatthāni pantāni senāsanāni, dukkaraṃ pavivekaṃ, durabhiramaṃ ekatte, haranti maññe mano vanāni samādhiṃ alabhamānassa bhikkhuno”ti.

„Tak jest, braminie, tak jest, braminie! Niełatwo być zadowolonym, braminie, w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, nie jest łatwe przebywanie w odosobnieniu, nie jest przyjemne bycie samemu. Można by pomyśleć, że mnich, który nie ma odpowiedniej miary skupienia, w lasach może postradać rozum.

35. “mayhampi kho, brāhmaṇa, pubbeva sambodhā anabhisambuddhassa bodhisattasseva sato etadahosi — ‘durabhisambhavāni hi kho araññavanapatthāni pantāni senāsanāni, dukkaraṃ pavivekaṃ, durabhiramaṃ ekatte, haranti maññe mano vanāni samādhiṃ alabhamānassa bhikkhuno’ti.

35. Ja także, braminie, przed Samoprzebudzeniem, gdy byłem nieprzebudzonym bodhisattą6, tak uważałem: »Niełatwo być zadowolonym w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, nie jest łatwe przebywanie w odosobnieniu, nie jest przyjemne bycie samemu. Można by pomyśleć, że mnich, który nie ma odpowiedniej miary skupienia, w lasach może postradać rozum«.

tassa mayhaṃ brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā aparisuddhakāyakammantā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, aparisuddhakāyakammantasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ aparisuddhakāyakammanto araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; parisuddhakāyakammantohamasmi. ye hi vo ariyā parisuddhakāyakammantā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, parisuddhakāyakammataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, których działania cielesne są nieoczyszczone, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności7, jaką są nieoczyszczone działania cielesne, tacy szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że moje działania cielesne są nieoczyszczone, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ moje działania cielesne są oczyszczone. Tak jak inni szlachetni8 przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, mając oczyszczone działania cielesne«. Tak, braminie, widząc, że moje działania cielesne są oczyszczone, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

36. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā aparisuddhavacīkammantā … pe … aparisuddhamanokammantā … pe … aparisuddhājīvā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, aparisuddhājīvasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ aparisuddhājīvo araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; parisuddhājīvohamasmi. ye hi vo ariyā parisuddhājīvā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, parisuddhājīvataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

36. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, których działania mowy są nieoczyszczone, (…) działania umysłowe są nieoczyszczone, (…) sposób życia jest nieoczyszczony, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest nieoczyszczony sposób życia, tacy szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że mój sposób życia jest nieoczyszczony, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ mój sposób życia jest oczyszczony. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, mając oczyszczony sposób życia«. Tak, braminie, widząc, że mój sposób życia jest oczyszczony, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

37. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā abhijjhālū kāmesu tibbasārāgā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, abhijjhālukāmesutibbasārāgasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ abhijjhālu kāmesu tibbasārāgo araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; anabhijjhālūhamasmi. ye hi vo ariyā anabhijjhālū araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, anabhijjhālutaṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

37. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy przeszywani są pożądliwością, zauroczeni przyjemnościami zmysłowymi, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest przeszywanie pożądliwością, zauroczenie przyjemnościami zmysłowymi, tacy szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że ja jestem przeszywany pożądliwością, zauroczony przyjemnościami zmysłowymi, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ nie jestem pożądliwy. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych bez pożądliwości«. Tak, braminie, widząc, że nie jestem pożądliwy, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

38. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā byāpannacittā paduṭṭhamanasaṅkappā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, byāpannacittapaduṭṭhamanasaṅkappasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ byāpannacitto paduṭṭhamanasaṅkappo araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; mettacittohamasmi. ye hi vo ariyā mettacittā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, mettacittataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

38. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy mają gniew w sercach, z umysłami przepełnionymi okrutnymi myślami, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest gniew w sercu i umysł pełen okrutnych myśli, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że ja mam gniew w sercu i umysł przepełniony okrutnymi myślami, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ mam serce wypełnione miłującą dobrocią. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych z sercem wypełnionym miłującą dobrocią«. Tak, braminie, widząc, że mam serce wypełnione miłującą dobrocią, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

39. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā thīnamiddhapariyuṭṭhitā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, thīnamiddhapariyuṭṭhānasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ thīnamiddhapariyuṭṭhito araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; vigatathīnamiddhohamasmi. ye hi vo ariyā vigatathīnamiddhā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, vigatathīnamiddhataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

39. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy poddali się przewlekłemu odrętwieniu i ospałości, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest przewlekłe odrętwienie i ospałość, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że ja przebywam z przewlekłym odrętwieniem i ospałością, gdy jestem w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ zanikły u mnie odrętwienie i ospałość. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych bez odrętwienia i ospałości«. Tak, braminie, widząc, że zanikło odrętwienie i ospałość, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

40. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā uddhatā avūpasantacittā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, uddhatāvūpasantacittasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ uddhato avūpasantacitto araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; vūpasantacittohamasmi. ye hi vo ariyā vūpasantacittā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, vūpasantacittataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

40. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy mają poruszone, niespokojne umysły, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest poruszony, niespokojny umysł, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że ja mam poruszony, niespokojny umysł, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ mam uspokojony umysł. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych z uspokojonym umysłem«. Tak, braminie, widząc, że mam uspokojony umysł, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

41. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā kaṅkhī vicikicchī araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, kaṅkhivicikicchisandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ kaṅkhī vicikicchī araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; tiṇṇavicikicchohamasmi. ye hi vo ariyā tiṇṇavicikicchā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, tiṇṇavicikicchataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

41. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy odczuwają niepewność i mają wątpliwości, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest niepewność i wątpliwości, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że ja odczuwam niepewność i mam wątpliwości, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ przekroczyłem wątpliwości. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych bez wątpliwości«. Tak, braminie, widząc, że przekroczyłem wątpliwości, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

42. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā attukkaṃsakā paravambhī araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, attukkaṃsanaparavambhanasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ attukkaṃsako paravambhī araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; anattukkaṃsako aparavambhīhamasmi. ye hi vo ariyā anattukkaṃsakā aparavambhī araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, anattukkaṃsakataṃ aparavambhitaṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

42. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy wywyższają siebie i pogardzają innymi, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest wywyższanie siebie i pogarda dla innych, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że ja wywyższam siebie i pogardzam innymi, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ nie wywyższam się i nie pogardzam innymi. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych bez wywyższania siebie i bez pogardy dla innych«. Tak, braminie, widząc, że nie wywyższam się i nie pogardzam innymi, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

43. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā chambhī bhīrukajātikā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, chambhibhīrukajātikasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ chambhī bhīrukajātiko araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; vigatalomahaṃsohamasmi. ye hi vo ariyā vigatalomahaṃsā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, vigatalomahaṃsataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

43. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy są zlęknieni, struchlali, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest lęk i struchlenie, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że jestem zlękniony czy struchlały, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ nie jeżą mi się włosy ze strachu. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych bez jeżenia się włosów ze strachu«. Tak, braminie, widząc, że nie jeżą mi się włosy ze strachu, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

44. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā lābhasakkārasilokaṃ nikāmayamānā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, lābhasakkārasilokanikāmana sandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ lābhasakkārasilokaṃ nikāmayamāno araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; appicchohamasmi. ye hi vo ariyā appicchā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, appicchataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

44. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy chcą osiągnąć zysk, poważanie i sławę, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest chęć osiągnięcia zysku, poważania i sławy, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że chcę osiągnąć zysk, poważanie i sławę, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ niewiele mi potrzeba. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, niewiele potrzebując«. Tak, braminie, widząc, że mam niewielkie potrzeby, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

45. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā kusītā hīnavīriyā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, kusītahīnavīriyasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ kusīto hīnavīriyo araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; āraddhavīriyohamasmi. ye hi vo ariyā āraddhavīriyā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, āraddhavīriyataṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

45. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy nie mają zapału, mają niewielką energię, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest brak zapału i niewielka energia, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że nie mam zapału, że mam niewiele energii, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ mam inicjującą energię. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, mając inicjującą energię«. Tak, braminie, widząc, że mam inicjującą energię, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

46. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā muṭṭhassatī asampajānā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, muṭṭhassatiasampajānasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ muṭṭhassati asampajāno araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; upaṭṭhitassatihamasmi. ye hi vo ariyā upaṭṭhitassatī araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, upaṭṭhitassatitaṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

46. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy mają rozproszoną uważność i brak przejrzystego pojmowania, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest rozproszona uważność i brak przejrzystego pojmowania, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że mam rozproszoną uważność i brak przejrzystego pojmowania, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ ustanowiłem uważność. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych z ustanowioną uważnością«. Tak, braminie, widząc, że ustanowiłem uważność, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

47. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā asamāhitā vibbhantacittā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, asamāhitavibbhantacittasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ asamāhito vibbhantacitto araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; samādhisampannohamasmi. ye hi vo ariyā samādhisampannā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, samādhisampadaṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

47. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy mają niespójny, zbłąkany umysł, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest niespójny, zbłąkany umysł, ci szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że mam niespójny, zbłąkany umysł, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ osiągnąłem skupienie. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych po osiągnięciu skupienia«. Tak, braminie, widząc, że osiągnąłem skupienie, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

48. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘ye kho keci samaṇā vā brāhmaṇā vā duppaññā eḷamūgā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti, duppaññaeḷamūgasandosahetu have te bhonto samaṇabrāhmaṇā akusalaṃ bhayabheravaṃ avhāyanti. na kho panāhaṃ duppañño eḷamūgo araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi; paññāsampannohamasmi. ye hi vo ariyā paññāsampannā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevanti tesamahaṃ aññataro’ti. etamahaṃ, brāhmaṇa, paññāsampadaṃ attani sampassamāno bhiyyo pallomamāpādiṃ araññe vihārāya.

48. Tak było i ze mną, braminie: »Ci pustelnicy i bramini, którzy są nierozumni i przyćmieni, gdy przebywają w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, z powodu ułomności, jaką jest nierozumność i przyćmienie, tacy szacowni pustelnicy i bramini wywołują w sobie niezdrową bojaźń i trwogę. Nie jest jednak tak, że jestem nierozumny i przyćmiony, gdy przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych, ponieważ osiągnąłem mądrość. Tak jak inni szlachetni przebywam w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych po osiągnięciu mądrości«. Tak, braminie, widząc, że osiągnąłem mądrość, znalazłem ogromne ukojenie w pozostawaniu w ostępach leśnych.

49. “tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘yaṃnūnāhaṃ yā tā rattiyo abhiññātā abhilakkhitā — cātuddasī pañcadasī aṭṭhamī ca pakkhassa — tathārūpāsu rattīsu yāni tāni ārāmacetiyāni vanacetiyāni rukkhacetiyāni bhiṃsanakāni salomahaṃsāni tathārūpesu senāsanesu vihareyyaṃ appeva nāmāhaṃ bhayabheravaṃ passeyyan’ti. so kho ahaṃ, brāhmaṇa, aparena samayena yā tā rattiyo abhiññātā abhilakkhitā — cātuddasī pañcadasī aṭṭhamī ca pakkhassa — tathārūpāsu rattīsu yāni tāni ārāmacetiyāni vanacetiyāni rukkhacetiyāni bhiṃsanakāni salomahaṃsāni tathārūpesu senāsanesu viharāmi. tattha ca me, brāhmaṇa, viharato mago vā āgacchati, moro vā kaṭṭhaṃ pāteti, vāto vā paṇṇakasaṭaṃ ereti;

49. Tak było i ze mną, braminie: »Doprawdy bywają wyznaczone, wyjątkowe noce czternastego i piętnastego dnia [co dwa tygodnie] oraz ósmego w połowie [faz księżyca]. Co, gdybym w czasie takich nocy jak te przebywał w miejscach spoczynku budzących grozę i podnoszących włosy na głowie, takich jak uroczyska w parkach, uroczyska w lasach, uroczyska pod drzewami, tak by się przekonać, czym jest bojaźń i trwoga?«. Tak więc, braminie, w późniejszym czasie, w wyznaczone, wyjątkowe noce czternastego i piętnastego dnia [co dwa tygodnie] oraz ósmego w połowie [faz księżyca], w noce takie jak te przebywałem w miejscach spoczynku budzących grozę i podnoszących włosy na głowie, takich jak uroczyska w parkach, uroczyska w lasach, uroczyska pod drzewami. Gdy tam przebywałem, braminie, dzika zwierzyna podchodziła, paw zeskoczył z gałęzi, wiatr ruszał liśćmi.

tassa mayhaṃ brāhmaṇa etadahosi — ‘etaṃ nūna taṃ bhayabheravaṃ āgacchatī’ti. tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, etadahosi — ‘kiṃ nu kho ahaṃ aññadatthu bhayapaṭikaṅkhī viharāmi? yaṃnūnāhaṃ yathābhūtaṃ yathābhūtassa me taṃ bhayabheravaṃ āgacchati, tathābhūtaṃ tathābhūtova taṃ bhayabheravaṃ paṭivineyyan’ti.

tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, caṅkamantassa taṃ bhayabheravaṃ āgacchati. so kho ahaṃ, brāhmaṇa, neva tāva tiṭṭhāmi na nisīdāmi na nipajjāmi, yāva caṅkamantova taṃ bhayabheravaṃ paṭivinemi.

tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, ṭhitassa taṃ bhayabheravaṃ āgacchati. so kho ahaṃ, brāhmaṇa, neva tāva caṅkamāmi na nisīdāmi na nipajjāmi. yāva ṭhitova taṃ bhayabheravaṃ paṭivinemi.

tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, nisinnassa taṃ bhayabheravaṃ āgacchati. so kho ahaṃ, brāhmaṇa, neva tāva nipajjāmi na tiṭṭhāmi na caṅkamāmi, yāva nisinnova taṃ bhayabheravaṃ paṭivinemi.

tassa mayhaṃ, brāhmaṇa, nipannassa taṃ bhayabheravaṃ āgacchati. so kho ahaṃ, brāhmaṇa, neva tāva nisīdāmi na tiṭṭhāmi na caṅkamāmi, yāva nipannova taṃ bhayabheravaṃ paṭivinemi.

Tak było i ze mną, braminie: »Doprawdy zbliża się do mnie bojaźń i trwoga«. Tak było i ze mną braminie: »Co mnie przyciąga do przebywania w strachu? Tak jak to bywa, gdy podchodzi do mnie bojaźń i trwoga, co by było, gdybym tak jak jestem, mógł okiełznać bojaźń i trwogę?«.

Tak też, braminie, gdy chodziłem w tę i z powrotem, podchodziła do mnie bojaźń i trwoga, ale nie stawałem, nie siadałem, nie kładłem się, dopóki, chodząc w tę i z powrotem, nie okiełznałem bojaźni i trwogi.

Tak też, braminie, gdy stałem, podchodziła do mnie bojaźń i trwoga, ale nie chodziłem w tę i z powrotem, nie siadałem, nie kładłem się, dopóki, stojąc, nie okiełznałem bojaźni i trwogi.

Tak też, braminie, gdy siedziałem, podchodziła do mnie bojaźń i trwoga, ale nie kładłem się, nie stawałem, nie chodziłem w tę i z powrotem, dopóki, siedząc, nie okiełznałem bojaźni i trwogi.

Tak też, braminie, gdy leżałem, podchodziła do mnie bojaźń i trwoga, ale nie siadałem, nie stawałem, nie chodziłem w tę i z powrotem, dopóki, leżąc, nie okiełznałem bojaźni i trwogi.

50. “santi kho pana, brāhmaṇa, eke samaṇabrāhmaṇā rattiṃyeva samānaṃ divāti sañjānanti, divāyeva samānaṃ rattīti sañjānanti. idamahaṃ tesaṃ samaṇabrāhmaṇānaṃ sammohavihārasmiṃ vadāmi. ahaṃ kho pana, brāhmaṇa, rattiṃyeva samānaṃ rattīti sañjānāmi, divāyeva samānaṃ divāti sañjānāmi. yaṃ kho taṃ, brāhmaṇa, sammā vadamāno vadeyya — ‘asammohadhammo satto loke uppanno bahujanahitāya bahujanasukhāya lokānukampāya atthāya hitāya sukhāya devamanussānan’ti, mameva taṃ sammā vadamāno vadeyya — ‘asammohadhammo satto loke uppanno bahujanahitāya bahujanasukhāya lokānukampāya atthāya hitāya sukhāya devamanussānan’ti.

50. Są także, o braminie, pewni pustelnicy i bramini uznający noc za dzień, uznający dzień za noc9. Powiadam, że ci pustelnicy i bramini tkwią w ułudzie. Ja, braminie, uznaję noc za noc, uznaję dzień za dzień. Właściwie by mówiono, powiadając o kimś tak: »Niepodlegająca ułudzie istota w świecie powstała, dla dobrodziejstwa wielu, dla szczęścia wielu, współczująca światu, aby korzyść, dobrodziejstwo i szczęście devom oraz ludziom dała« – właściwie by mówiono, powiadając tak o mnie: »Niepodlegająca ułudzie istota w świecie powstała, dla dobrodziejstwa wielu, dla szczęścia wielu, współczująca światu, aby korzyść, dobrodziejstwo i szczęście devom oraz ludziom dała«.

51. “āraddhaṃ kho pana me, brāhmaṇa, vīriyaṃ ahosi asallīnaṃ, upaṭṭhitā sati asammuṭṭhā, passaddho kāyo asāraddho, samāhitaṃ cittaṃ ekaggaṃ.

51. Inicjująca energia przylgnęła do mnie, braminie, powstała niezmącona uważność, moje ciało było uspokojone i bez poruszeń, mój umysł stabilny i ujednolicony.

so kho ahaṃ, brāhmaṇa, vivicceva kāmehi vivicca akusalehi dhammehi savitakkaṃ savicāraṃ vivekajaṃ pītisukhaṃ paṭhamaṃ jhānaṃ upasampajja vihāsiṃ.

Oddzielony, braminie, od przyjemności zmysłowych, oddzielony od szkodliwych stanów, wraz z [przywodzącym] rozpatrywaniem, jak też z [utrzymywanym] dochodzeniem oraz z radosnym uniesieniem i błogością, zrodzonymi z odosobnienia, osiągnąłem pierwszą jhānę i przebywałem w niej.

vitakkavicārānaṃ vūpasamā ajjhattaṃ sampasādanaṃ cetaso ekodibhāvaṃ avitakkaṃ avicāraṃ samādhijaṃ pītisukhaṃ dutiyaṃ jhānaṃ upasampajja vihāsiṃ.

Wraz z uspokojeniem [przywodzącego] rozpatrywania i [utrzymywanego] dochodzenia osiągnąłem drugą jhānę i przebywałem w niej, jej cechy to wewnętrzne wyciszenie i ujednolicenie umysłu, jak też brak [przywodzącego] rozpatrywania i brak [utrzymywanego] dochodzenia, [zawiera] radosne uniesienie i błogość zrodzone ze skupienia.

pītiyā ca virāgā upekkhako ca vihāsiṃ, sato ca sampajāno sukhañca kāyena paṭisaṃvedesiṃ; yaṃ taṃ ariyā ācikkhanti — ‘upekkhako satimā sukhavihārī’ti tatiyaṃ jhānaṃ upasampajja vihāsiṃ.

Wraz z wygaszeniem radosnego uniesienia, przebywałem w zrównoważeniu, będąc uważnym, mając przejrzyste pojmowanie, osiągnąłem trzecią jhānę i przebywałem w niej, odczuwając na własnej skórze10 tę przyjemność, którą Szlachetni wychwalają: »Przyjemnie przebywa ten, kto zrównoważony i uważny«.

sukhassa ca pahānā dukkhassa ca pahānā pubbeva somanassadomanassānaṃ atthaṅgamā adukkhamasukhaṃ upekkhāsatipārisuddhiṃ catutthaṃ jhānaṃ upasampajja vihāsiṃ.

Wyzbywszy się przyjemności, wyzbywszy się bólu, po wcześniejszym odsunięciu błogości i smutku, osiągnąłem czwartą jhānę, która jest ani przyjemna, ani bolesna, i przebywałem w niej z czystą uważnością dzięki zrównoważeniu.

52. “so evaṃ samāhite citte parisuddhe pariyodāte anaṅgaṇe vigatūpakkilese mudubhūte kammaniye ṭhite āneñjappatte pubbenivāsānussatiñāṇāya cittaṃ abhininnāmesiṃ.

52. Kiedy mój umysł był tak skupiony, oczyszczony, rozjaśniony, niesplamiony, uwolniony od zanieczyszczeń, elastyczny, sprawczy, stabilny i niewzruszony, nakierowałem go na poznanie i przypomnienie sobie poprzednich pobytów11.

so anekavihitaṃ pubbenivāsaṃ anussarāmi, seyyathidaṃ — ekampi jātiṃ dvepi jātiyo tissopi jātiyo catassopi jātiyo pañcapi jātiyo dasapi jātiyo vīsampi jātiyo tiṃsampi jātiyo cattālīsampi jātiyo paññāsampi jātiyo jātisatampi jātisahassampi jātisatasahassampi anekepi saṃvaṭṭakappe anekepi vivaṭṭakappe anekepi saṃvaṭṭavivaṭṭakappe — ‘amutrāsiṃ evaṃnāmo evaṃgotto evaṃvaṇṇo evamāhāro evaṃsukhadukkhappaṭisaṃvedī evamāyupariyanto, so tato cuto amutra udapādiṃ; tatrāpāsiṃ evaṃnāmo evaṃgotto evaṃvaṇṇo evamāhāro evaṃsukhadukkhappaṭisaṃvedī evamāyupariyanto, so tato cuto idhūpapanno’ti. iti sākāraṃ sauddesaṃ anekavihitaṃ pubbenivāsaṃ anussarāmi.

Przypomniałem sobie wiele poprzednich pobytów, mianowicie jedno życie, dwa życia, trzy życia, cztery życia, pięć żyć, dziesięć żyć, pięćdziesiąt żyć, sto żyć, sto tysięcy żyć, wiele cyklów12 rozszerzania się wszechświata, wiele cyklów kurczenia się wszechświata, wiele cyklów rozszerzania i kurczenia się wszechświata: »Tu tak miałem na imię, byłem z takiego klanu, takiego koloru miałem skórę, takie było moje pożywienie, takie było moje doświadczenie przyjemności i bólu, tyle trwała moja egzystencja, przeminąłem tam, umarłem, pojawiłem się gdzie indziej, tam też: tak miałem na imię, byłem z takiego klanu, takiego koloru miałem skórę, takie było moje pożywienie, takie było moje doświadczenie przyjemności i bólu, tyle trwała moja egzystencja, przeminąłem tam, pojawiłem się tutaj«. Tak różnego rodzaju cechy i szczegóły poprzednich pobytów sobie przypomniałem.

ayaṃ kho me, brāhmaṇa, rattiyā paṭhame yāme paṭhamā vijjā adhigatā, avijjā vihatā vijjā uppannā, tamo vihato āloko uppanno, yathā taṃ appamattassa ātāpino pahitattassa viharato.

To była, braminie, w pierwszej części nocy pierwsza wiedza, jaką osiągnąłem, gdy ze zniszczeniem niewiedzy, wiedza powstała, wraz z powstaniem światła, ciemność zniszczyłem, jak ten, kto niestrudzony, pilny i z usilnym staraniem, tak i ja przebywałem.

53. “so evaṃ samāhite citte parisuddhe pariyodāte anaṅgaṇe vigatūpakkilese mudubhūte kammaniye ṭhite āneñjappatte sattānaṃ cutūpapātañāṇāya cittaṃ abhininnāmesiṃ.

53.Kiedy mój umysł był tak skupiony, oczyszczony, rozjaśniony, niesplamiony, uwolniony od zanieczyszczeń, elastyczny, sprawczy, stabilny i niewzruszony, nakierowałem go na poznanie przemijania i pojawiania się istot.

so dibbena cakkhunā visuddhena atikkantamānusakena satte passāmi cavamāne upapajjamāne hīne paṇīte suvaṇṇe dubbaṇṇe sugate duggate yathākammūpage satte pajānāmi — ‘ime vata bhonto sattā kāyaduccaritena samannāgatā vacīduccaritena samannāgatā manoduccaritena samannāgatā ariyānaṃ upavādakā micchādiṭṭhikā micchādiṭṭhikammasamādānā; te kāyassa bhedā paraṃ maraṇā apāyaṃ duggatiṃ vinipātaṃ nirayaṃ upapannā. ime vā pana bhonto sattā kāyasucaritena samannāgatā vacīsucaritena samannāgatā manosucaritena samannāgatā ariyānaṃ anupavādakā sammādiṭṭhikā sammādiṭṭhikammasamādānā; te kāyassa bhedā paraṃ maraṇā sugatiṃ saggaṃ lokaṃ upapannā’ti. iti dibbena cakkhunā visuddhena atikkantamānusakena satte passāmi cavamāne upapajjamāne hīne paṇīte suvaṇṇe dubbaṇṇe sugate duggate yathākammūpage satte pajānāmi.

Niebiańskim okiem, oczyszczonym i przewyższającym ludzkie, pojąłem, jak istoty odchodzą i pojawiają się ponownie, liche i wzniosłe, piękne i brzydkie, spełnione i błądzące we własnym działaniu. »Te cenne istoty kierowały w nieodpowiedni sposób ciałem, […] mową, […] umysłem, te cenne istoty drwiły ze Szlachetnych, miały niewłaściwe poglądy, a gdy działały zgodnie z niewłaściwymi poglądami, po rozpadzie ciała, po śmierci, pojawiały się w stanie niedoli, w błędnym, upadłym, piekielnym świecie. Te cenne istoty kierowały w odpowiedni sposób ciałem, […] mową, […] umysłem, te cenne istoty nie drwiły ze Szlachetnych, miały właściwe poglądy, a gdy działały zgodnie z właściwymi poglądami, po rozpadzie ciała, po śmierci, pojawiały się w pomyślnym stanie, w świecie niebios«. Niebiańskim okiem, oczyszczonym i przewyższającym ludzkie, pojąłem istoty odchodzące i pojawiające się ponownie, liche i wzniosłe, piękne i brzydkie, spełnione i błądzące we własnym działaniu.

ayaṃ kho me, brāhmaṇa, rattiyā majjhime yāme dutiyā vijjā adhigatā, avijjā vihatā vijjā uppannā, tamo vihato āloko uppanno, yathā taṃ appamattassa ātāpino pahitattassa viharato.

To była, braminie, w środkowej części nocy druga wiedza, jaką osiągnąłem, gdy ze zniszczeniem niewiedzy, wiedza powstała, wraz z powstaniem światła, ciemność zniszczyłem, jak ten, kto niestrudzony, pilny i z usilnym staraniem, tak i ja przebywałem.

54. “so evaṃ samāhite citte parisuddhe pariyodāte anaṅgaṇe vigatūpakkilese mudubhūte kammaniye ṭhite āneñjappatte āsavānaṃ khayañāṇāya cittaṃ abhininnāmesiṃ.

54. Kiedy mój umysł był tak skupiony, oczyszczony, rozjaśniony, niesplamiony, uwolniony od zanieczyszczeń, elastyczny, sprawczy, stabilny i niewzruszony, nakierowałem go na poznanie usunięcia skażeń.

so ‘idaṃ dukkhan’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ, ‘ayaṃ dukkhasamudayo’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ, ‘ayaṃ dukkhanirodho’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ, ‘ayaṃ dukkhanirodhagāminī paṭipadā’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ. ‘ime āsavā’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ, ‘ayaṃ āsavasamudayo’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ, ‘ayaṃ āsavanirodho’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ, ‘ayaṃ āsavanirodhagāminī paṭipadā’ti yathābhūtaṃ abbhaññāsiṃ. tassa me evaṃ jānato evaṃ passato kāmāsavāpi cittaṃ vimuccittha, bhavāsavāpi cittaṃ vimuccittha, avijjāsavāpi cittaṃ vimuccittha. vimuttasmiṃ vimuttamiti ñāṇaṃ ahosi. ‘khīṇā jāti, vusitaṃ brahmacariyaṃ, kataṃ karaṇīyaṃ, nāparaṃ itthattāyā’ti abbhaññāsiṃ.

»Oto krzywda« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością, »oto [przyczyna] powstania krzywdy« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością, »oto ustanie krzywdy« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością, »oto Ścieżka prowadząca do ustania krzywdy« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością. »Oto skażenia« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością, »oto [przyczyna] powstania skażeń« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością, »oto ustanie skażeń« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością, »oto Ścieżka prowadząca do ustania skażeń« – odkryłem zgodnie z rzeczywistością. Gdy to pojąłem, gdy to dostrzegłem, umysł wyzwolił się ze skażenia, jakim jest pożądanie, umysł wyzwolił się ze skażenia, jakim jest stawanie się, umysł wyzwolił się ze skażenia, jakim jest niewiedza. Z wyzwoleniem pojawiło się poznanie: »wyzwolenie«. Odkryłem że »odradzanie zostało zakończone, święte życie zostało dopełnione, to, co należało zrobić, zostało zrobione, nie będzie kolejnego stawania się«.

ayaṃ kho me, brāhmaṇa, rattiyā pacchime yāme tatiyā vijjā adhigatā, avijjā vihatā vijjā uppannā, tamo vihato āloko uppanno, yathā taṃ appamattassa ātāpino pahitattassa viharato.

To była, braminie, w ostatniej części nocy trzecia wiedza, jaką osiągnąłem, gdy ze zniszczeniem niewiedzy, wiedza powstała, wraz z powstaniem światła, ciemność zniszczyłem, jak ten, kto niestrudzony, pilny i z usilnym staraniem, tak i ja przebywałem.

55. “siyā kho pana te, brāhmaṇa, evamassa — ‘ajjāpi nūna samaṇo gotamo avītarāgo avītadoso avītamoho, tasmā araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevatī’ti. na kho panetaṃ, brāhmaṇa, evaṃ daṭṭhabbaṃ. dve kho ahaṃ, brāhmaṇa, atthavase sampassamāno araññavanapatthāni pantāni senāsanāni paṭisevāmi — attano ca diṭṭhadhammasukhavihāraṃ sampassamāno, pacchimañca janataṃ anukampamāno”ti.

55. Być może, braminie, pomyślisz tak: »Pustelnik Gotama do dziś nie jest wolny od pragnienia, niechęci i ułudy i dlatego przebywa w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych«. Nie postrzegaj tego, braminie, w ten sposób. Widzę dwa powody, braminie, by przebywać w odległych miejscach spoczynku, w odludnych ostępach leśnych: ze względu na własną przyjemność przebywania tam i współczucie dla przyszłych pokoleń”.

56. “anukampitarūpā vatāyaṃ bhotā gotamena pacchimā janatā, yathā taṃ arahatā sammāsambuddhena. abhikkantaṃ, bho gotama! abhikkantaṃ, bho gotama! seyyathāpi, bho gotama, nikkujjitaṃ vā ukkujjeyya, paṭicchannaṃ vā vivareyya, mūḷhassa vā maggaṃ ācikkheyya, andhakāre vā telapajjotaṃ dhāreyya — ‘cakkhumanto rūpāni dakkhantī’ti; evamevaṃ bhotā gotamena anekapariyāyena dhammo pakāsito. esāhaṃ bhavantaṃ gotamaṃ saraṇaṃ gacchāmi dhammañca bhikkhusaṅghañca. upāsakaṃ maṃ bhavaṃ gotamo dhāretu ajjatagge pāṇupetaṃ saraṇaṃ gatan”ti.

56. „Rzeczywiście to dlatego, że mistrz Gotama jest Godnym i w pełni Samoprzebudzonym, ma on współczucie dla przyszłych pokoleń. Wspaniale, mistrzu Gotamo! Wspaniale, mistrzu Gotamo! To tak, jakby, Czcigodny Panie, człowiek postawił z powrotem coś, co było przewrócone, jakby odkrył ukryte, jakby wskazano drogę zagubionemu, jakby przyniesiono lampę w ciemności z taką myślą: »Ci, którzy mają oczy, będą widzieli wszystko wyraźnie«. W taki też sposób została mi ukazana Dhamma przez Błogosławionego. Chciałbym mieć schronienie w mistrzu Gotamie, w Dhammie i w mnisiej Saṅdze. Czcigodny mistrzu Gotamo, niech Błogosławiony traktuje mnie jako współwyznawcę, tego, który od dziś znalazł schronienie na resztę życia”.